Podróż do Uzbekistanu w 21 dni. Co warto wiedzieć.

Podróż do Uzbekistanu – początek

W październiku spełniłam jedno ze swoich marzeń podróżniczych – podróż do Uzbekistanu. Wyruszyłam do kraju minaretów, jedwabnego szlaku i tanich granatów…

// wyjazd w terminie: 12.10 – 03.11.2024r
//sum (som) uzbecki – UZS. 1 zł to około 0,00032 UZS. Lepiej liczyć, że 10 000 UZS to troszeczkę ponad 3 zł 🙂


🔹 Chcesz więcej podróżniczych inspiracji? Śledź moje przygody w najdalszych zakątkach świata!

📌 Facebook: Ola z Plecakiem – dołącz do społeczności podróżników.
📌 Instagram: @olazplecakiem – zobacz moje zdjęcia z podróży i odkryj niezwykłe miejsca.

Zaobserwuj, aby nie przegapić kolejnych relacji i porad dla miłośników nieoczywistych kierunków.


Co zrobiłam jeszcze w Polsce:

  • Znalazłam towarzyszkę podróży – Ulę 🙂
  • Kupiłam bilety. Tym razem wybrałam Turkish Airlines i kosztowało mnie to nieco ponad 2100 zł. W cenie był bagaż 25kg i bagaż podręczny. Lot był z Warszawy z przesiadką w Istambule i z powrotem. Bilety kupiłam na bezpośredniej stronie Turkish Airlines
  • Zarezerwowałam nocleg w Taszkiencie. Korzystałam z booking.com
  • Zarezerwowałam przejazd z Taszkientu do Chiwy. Korzystałam ze strony uzbeckich kolei (aplikacja Uzrailways Tickets).
  • Kupiłam ubezpieczenie.

SPIS TREŚCI

Moja trasa po Uzbekistanie

Dzień 1

Przylot do Taszkientu. Czekając na bagaż wymieniłyśmy pieniądze. Po odbiorze bagaży zakupiłyśmy karty sim. Następnie zamówiłyśmy Yandexa czyli miejscowego Ubera i pojechałyśmy do Art Hostel. Po zakwaterowaniu spotkałyśmy się ze znajomymi Uli. Potem wieczorne zwiedzanie City Park i stacji metra i odpoczynek po ciężkim dniu.

Dzień 2

Dalsze zwiedzanie Taszkientu. Kompleks Hazrat Imam oraz Chorsu Bazaar. Powrót do hostelu, zabranie bagaży i yandexem udałyśmy się na dworzec kolejowy. Nocny przejazd do Chiwy.

Dzień 3

Zakwaterowanie w Khiva Mirza Bobur Guest House. Śniadanie w restauracji. Zwiedzanie Chiwy, pierwsze zakupy.

Dzień 4

Dalsze zwiedzanie Chiwy.

Dzień 5

Przejazd do Nukus. Zakwaterowanie w Guest house „NIKA” Nukus. Zwiedzanie Nukus. Przejazd taksówką do Wieża Milczenia. Powrót do Nukus. Kolacja w tureckiej restauracji. Nocleg w jurcie.

Dzień 6

Przejazd do Muynak. Zakwaterowanie w Guest House Dilbar. Lunch w Guest House. Zwiedzanie Muynak i cmentarzyska statków. Kolacja w . Nocleg

Dzień 7

Przejazd do Nukus. Zakwaterowanie w Besqala. Obiad. Przejazd yandexem na cmentarz Mizdakan. Powrót do Nukus. Kolacja w Nocleg

Dzień 8

Zwiedzanie pustynnych twierdz: Przejazd do Urgecz. Nastepnie pociągiem do Buchary. Z dworca, yandexem, do Rumi Hotel&Hostel. Nocleg

Dzień 9-11

Śniadanie w hotelu. Zwiedzanie Buchary.

Dzień 12

Śniadanie w hotelu. Zwiedzanie Buchary. Wieczorny przejazd pociągiem do Samarkandy. Zakwaterowanie w Fayz Guest House.

Dzień 13

Śniadanie w Guest Housie. Zwiedzanie Samarkandy.

Dzień 14

Zwiedzanie Registanu

Dzień 15

Zwiedzanie Samarkandy. Wieczorny przejazd do Taszkientu. Zakwaterowanie w Elite Hotel.

Dzień 16

Z samego rana przejazd do Margilon. Zakwaterowanie w Hostel Farovon. Spacer po mieście. Kolacja.

Dzień 17

Śniadanie w hotelu. Przejazd yandexem do Risztan. Zwiedzanie Manufaktury Ceramiki Rustam Usmanov oraz Międzynarodowego Centrum Ceramiki. Obiad. Powrót do Margilon.

Dzień 18

Śniadanie w hotelu. Zwiedzanie fabryki jedwabiu Yodgorlik, zakupy na bazarze Qum Tepa (uwaga jest czynny tylko w czwartki i niedziele), zwiedzanie i zakupy w Said Akhmad-Khoja Madrasah. Przejazd yandexem do Kokand. Kolacja. Nocleg w Rohat Hotel.

Dzień 19

Zwiedzanie Kokand. Przejazd do Taszkientu. Zakwaterowanie w Avant Express Hotel Pool&Terrace

Dzień 20

Śniadanie w hotelu. Przejazd na bazar chorsu, ostatnie zakupy. Przejazd na lotnisko. Wylot do Istambułu.

Plan szczegółowy podróży po Uzbekistanie

DZIEŃ 1

Przylot do Taszkientu.

Na lotnisku

Odprawa paszportowa bez problemu. Polacy nie potrzebują wizy. Po odprawie odbiór bagaży, na które musiałyśmy trochę poczekać. W tym czasie wymieniłyśmy dolary. Kantor jest zaraz przy pasach odbioru bagażu i kurs jest tam naprawdę dobry.

Po odebraniu bagażu zakupiłyśmy karty SIM. Stanowiska dwóch operatorów znajdują się zaraz przy odbiorze bagażu. My wybrałyśmy Ucell, bo za rozsądną cenę było 400Gb internetu oraz nielimitowane rozmowy i sms-y.

Z lotniska do Taszkientu

Lotnisko w Taszkienicie jest położone około 15 km od centrum. Do hotelu najlepiej dostać się Yandexem czyli takim Uzbeckim Uberem. Aplikacje najlepiej zainstalować na lotnisku, po włożeniu Uzbeckiej karty SIM. Zamawia się prosto i nas kurs do hotelu kosztował 16 000 SUM (czyli około 5 zł). Pamiętajcie tylko, żeby nigdzie nie szukać kierowcy, tylko czekać przed halą przylotów 🙂

Taszkient

Przejazd z lotniska do Art Hostel. Musiałyśmy poczekać na zameldowanie, bo pokój jeszcze nie był gotowy, ale właścicielka zaprosiła nas na śniadanie.

Po zakwaterowaniu, odpoczynku ruszyłyśmy na krótkie zwiedzanie Taszkientu. Na naszej liście były stacje metra oraz City Park. Trochę padało, więc około 22 wróciłyśmy do hostelu.

DZIEŃ 2

Po śniadaniu ruszamy do Hazrati Imam (Hast Imam). Oczywiście dojazd Yandexem. Na terenie kompleksu zwiedzamy:

  • Meczet Hazrati Imam – nowoczesny z 2007 r., ale imponujący meczet zbudowany w tradycyjnym stylu islamskim.
  • Biblioteka muzułmańska (Muzeum Koranu) – główną atrakcją kompleksu jest Koran Usmana – jeden z najstarszych zachowanych egzemplarzy Koranu na świecie, pochodzący z VII wieku. Znany również jako Koran Kalifa Usmana, zawiera ślady krwi tego kalifa, który został zamordowany.
  • Madrasa Barak Chan (XVI wiek) – dawna szkoła koraniczna z XVI wieku, założona przez chana dynastii Szejbanidów. Obecnie znajdują się tam warsztaty rzemieślnicze i sklepy z pamiątkami.
  • Mauzoleum Kaffal Szaszi – grób islamskiego uczonego Abu Bakra Kaffala Szasziego, uważanego za patrona Taszkientu. Budowla pochodzi z XVI wieku i jest ważnym miejscem pielgrzymek.
  • Madrasa Muyi Muborak – kolejna szkoła koraniczna, w której obecnie mieści się biblioteka islamska i cenne manuskrypty, w tym wspomniany Koran Usmana.

Kolejnym punktem na naszej trasie był Bazar Chorsu. Harmider, typowe i nietypowe towary czyli wszystko co uwielbiam. Na bazarze można znaleźć wszystko. Artykuły spożywcze (warzywa, owoce, sery, chleb, mięso itd., itp.), ubrania, noże, dużo chińszczyzny, trochę rękodzieła. Na terenie bazaru można także zjeść i to całkiem nieźle. Z bazaru wygoniła na ulewa i to niestety był koniec zwiedzania Taszkientu. Bo było zbyt mokro i zbyt późno, żeby modyfikować plany.

Wróciłyśmy do hostelu, spakowałyśmy bagaże i ruszyłyśmy na dworzec, a stamtąd pociągiem do Chiwy.

DZIEŃ 3-4

Chiwa

Do Chiwy przyjechałyśmy około 9 rano. Na dworcu poczekałyśmy aż przewali się tłum i dopiero wtedy zamówiłam Yandex, który zawiózł nas pod same drzwi naszego guesthouse’u – Khiva Mirza Bobur Guest House w samym centrum starego miasta.

Po zakwaterowaniu, chwila relaksu i ruszyłyśmy…, nie, nie zwiedzać… na śniadanie do Terrassa Cafe & Restaurant. Restauracja z przepięknym widokiem i pysznym jedzeniem i w ciągu tych 3 dni w Chiwie, kilkukrotnie do niej wracałyśmy.

Co robiłyśmy przez te dwa dni w Chiwie? O tym możecie przeczytać we wpisie o Chiwie (wkrótce), ale w skrócie – zachwycałyśmy się każdym zakamarkiem Iczan Kala, spacerowałyśmy po imponujących murach miejskich i chłonęłyśmy atmosferę tego niezwykłego miejsca.

DZIEŃ 5

Przejazd do Nukus… nie był łatwy. Teoretycznie wiedziałam gdzie można znaleźć autobus lub taksówkę dzieloną do Nukus, ale…. no właśnie… Teoria to jedno, a praktyka to drugie. Okazało się, że tam gdzie miały być taksówki, to ich nie było. Nikt nie mówił po angielsku, nikt nic nie wiedział i dopiero po dłuższym czasie udało nam się znaleźć taksówkarza do Urgecz, a stamtąd do Nukus. W sumie kosztowało nas to prawie 300000 SUM, sporo czasu i jeszcze więcej nerwów i z perspektywy czasu myślę, że warto po prostu zamówić Yandexa albo spytać się gospodarza o dzielone taxi.

Nukus

Zakwaterowanie miałyśmy na peryferiach Nukus, ale to ze względu na to, że zamarzyło nam się spanie w jurcie. I dlatego wybrałyśmy Guest house „NIKA” Nukus. W sumie nie było źle, bo do centrum dojeżdżałyśmy Yandexem i kosztowało nas to około 10000 SUM czyli około 3 zł.

W Nukus nie ma za wiele do oglądania. Wybrałyśmy się do Muzeum Sztuki im. Iwana Szwedowa (Muzeum Sztuki w Nukusie) zwane czasami Małym Luwrem, które jest jednym z najbardziej znanych muzeów w Uzbekistanie, szczególnie cenionym przez miłośników sztuki współczesnej. Zostało założone w 1966 roku przez Iwana Szwedowa, rosyjskiego kolekcjonera i kustosza, który zgromadził imponującą kolekcję sztuki, w tym dzieł z okresu radzieckiego. Cena biletu 90 000 SUM.

Po zwiedzaniu obiad i deser zjadłyśmy chyba w najpopularniejszej restauracji w Nukus – Cinnamon cafe. Nie ma tam dużego wyboru obiadowego, ale wszystko jest ładnie podane.

Po obiedzie pojechałyśmy do Chilpik Dakhma. I muszę od razu się przyznać, że jak na jednej z grup przeczytałam, że blisko Nukus jest Wieża Milczenia, to wiedziałam, że MUSZĘ tam pojechać. Dlaczego? Bo wieże milczenia znam z Iranu i wiem, że te miejsca zawsze watro zobaczyć. Zamówiłyśmy Yandexa i pojechałyśmy. Po drodze umówiłyśmy się z taksówkarzem, że na nas poczeka i przywiezie z powrotem. W sumie zapłaciłyśmy 250 000 SUM i myślę, że przepłaciłyśmy. Wstęp na Chilpik Dakhma – 20 000 SUM.

3 dni później okazało się, że Chilpik Dakhma jest w programie „Pustynne Twierdze”, ale nie ma tego złego, bo zachód słońca w tym miejscu…. naprawdę warto 🙂

Po powrocie zjadłyśmy kolację w tureckiej restauracji Sofran Restaurant i to był koniec dnia.

DZIEŃ 6

Muynak

Dzień wcześniej zamówiłyśmy sobie kierowcę do Munyak (Murat tel. +998 99 211 70 52). Przyjechał o wyznaczonej porze, ale okazało się, że to nie on nas będzie wiózł tylko jego brat. W dodatku, w celu zmniejszenia kosztów (zapłaciłyśmy po 10$ od osoby) zgodziłyśmy się na dodatkowych pasażerów i tak w lekkiej ciasnocie, ruszyłyśmy z szalonym kierowcą w stronę Munyak. Jazda trwała około 3h, było szybko i wyboiście.

Nocleg miałyśmy załatwiony w Guest House Dilbar. Cena 10$ od osoby. Warunki ok, przemiła właścicielka, ale do cmentarzyska statków miałyśmy 4 km, co miało swoje plusy, bo po drodze mogłyśmy obejrzeć miasto.

Cmentarzysko jest niesamowite. Wraki naprawdę robią wrażenie i zwiedzanie zajmuje trochę czasu. Warto też zapoznać się z historią tego miejsca i mapami.

Po statkach udałyśmy się ma obiad do Anisa Kafe na typową rybę z Muynak.

DZIEŃ 7

Nukus

Do Nukus wróciłyśmy z tym samym szalonym kierowcą (ponownie za 10$ od osoby). Przyjechał po nas o 8, ale chwile czekaliśmy na placu czy ktoś jeszcze będzie chciał wracać do Nukus. Nikt nie chciał. Jazda była szalona i niebezpieczna. I to do tego stopnia, że w pewnym momencie użyłam swojego nauczycielskiego tonu i bez znajomości uzbeckiego z mojej strony i angielskiego ze strony kierowcy, spowodowałam, że jazda ciut się uspokoiła. Ale tylko ciut.

Po przyjeździe do Nukus, kierowca zamiast odwieźć nas do hotelu zawiózł nas do…. swojego brata – kierowcy z którym od początku się umawialiśmy – Murata.

Na początku nie wiedziałyśmy o co chodzi, ale chodziło o kolejne dolary 🙂 Wcześniej, na Telegramie, pytałam się ile będzie kosztować wycieczka na Pustynne Twierdze, ale cena była zbyt duża. No i Murat postanowił się z nami się dogadać.

Rozmowa szła kiepsko, no bo ja nie znam rosyjskiego, a Murat angielskiego. I tak, od słowa angielskiego do słowa rosyjskiego znalazłyśmy się… pod domem Murata. Okazało się, że jego syn mówi po angielsku, a że był akurat w domu, to…. umówiliśmy się, że za 50$ obwiezie nas po twierdzach, a na końcu zawiezie nas na dworzec kolejowy w Urgecz. W gratisie „dorzucił” nam swojego syna jako tłumacza.

Po zakwaterowaniu w hostelu BESQALA ruszyłyśmy na obiad do restauracji Caravan Khodjeli. Restauracja z wyższej półki. Piękny wystrój i bardzo dobre jedzenie.

Po obiedzie zamówiłyśmy Yandexa i ruszyłyszmy do Mizdakhkan. Jest to starożytne miasto i jednocześnie nekropolia położona, niedaleko miasta Chodżejli. Jego historia sięga IV wieku p.n.e., a miejsce to było używane przez wiele wieków, obejmując zarówno okres zoroastryjski, jak i islamski.

Na terenie nekropolii znajdują się ruiny mauzoleów, grobowców i świętych miejsc pielgrzymkowych, w tym legendarny „Grobowiec Adama”. Według miejscowych podań kamienie na grobie stopniowo opadają, a gdy znikną całkowicie, nastąpi koniec świata.

Do przejechania miałyśmy ponad 20 km (około 30 minut). W czasie drogi umówiłyśmy się z kierowcą, że damy mu znać i przyjedzie po nas z powrotem. Opłacało się to jemu i nam.

Na kolacje poszłyśmy do Chaynaya №1. Bez szału.

DZIEŃ 8

Pustynne Twierdze

O 8 zostałyśmy odebrane spod hotelu przez Murata i jego syna i ruszyłyśmy w stronę twierdz. W planie mieliśmy: Topraq-Kala, Kyzyl Kala, Ayaz Kala. Teoretycznie powinno być jeszcze Chilpik, ale moja niecierpliwość spowodowała, że byłyśmy tam 5 dnia 🙂

Po drodze mogłyśmy obserwować prace na polach bawełny.

Twierdze mogłyśmy zwiedzać w swoim tempie, ale musiałyśmy pamiętać, że o 17 miałyśmy pociąg z Urgecz do Buchary. Na spokojnie, bez pospiechu zobaczyłyśmy wszystkie twierdze. Jadąc do Urgecz zatrzymałyśmy się na obiedzie i spokojnie zdążyłyśmy na pociąg.

O północy zameldowałyśmy się w Bucharze i około 1 w nocy dojechałyśmy do Rumi Hotel & Hostel, gdzie, mimo późnej pory, czekał na nas gospodarz.

DZIEŃ 9-10

Buchara

Co robiłyśmy przez te dwa dni w Bucharze? O tym możecie przeczytać we wpisie o Bucharze (wkrótce).

DZIEŃ 11

Dalsze zwiedzanie Buchary, a następnie przejazd do Samarkandy. Na dworcu byłyśmy po godzinie 19. Zakwaterowanie w Fayz Guest House i krótki spacer do Registanu. I to tyle na ten dzień.

DZIEŃ 12-14

Samarkanda

Zwiedzanie Samarkandy, o czym możecie przeczytać we wpisie o Samarkandzie (wkrótce).

DZIEŃ 15

Zwiedzanie Samarkandy i wieczorny przejazd do Taszkentu. Nocleg w Elite Hotel.

DZIEŃ 16

Dolina Fergana

Przejazd do Marg’ilon. Zakwaterowanie w Hostel Farovon. Po krótkim odpoczynku pojechałyśmy na bazar Qum Tepa (Kumtepa), który był zamknięty. Niestety nie doczytałam, że jest otwarty tylko w czwartki i niedziele. Za to w pobliżu jest restauracja Luqmai halol, w której można zjeść pyszną rybę. Po obiedzie wróciłyśmy do centrum na targ DEHQON BOZORI i stamtąd, na piechotę wróciłyśmy do hotelu.

W hotelu zaczęłam się targować o cenę kolejnego noclegu, bo zmieniłam plan i postanowiłam z Mergilon zrobić bazę wypadową. Targi były trudne i niezbyt udane. I tak rozmawiając z recepcjonistą od słowa do słowa wyszło na jaw, że uczę matematyki. Jego wzrok „mówił”, że baba to raczej nie zna się na matematyce i postanowił mnie przetestować 🙂 Testów się nie boję, ale nie pozostałam mu dłużna. I napiszę krótko: „baby górą!”

DZIEŃ 17

Rishtan

Rano, Yandexem, pojechałyśmy do Rishtan. W aplikacji zaznaczyłam, że kierowca miał nas zawieźć pod sam Warsztat Usmanova czyli Ceramic Workshop of Rustam Usmanov, ale coś poszło nie tak i wylądowałyśmy na peryferiach miasta. No cóż, spacer po mieście ma swoje plusy. Po 15 minutach dotarłyśmy na miejsce i na własne oczy zobaczyłyśmy jak powstaje przepiekana uzbecka ceramika. Potem chwilę pokręciłyśmy się po zakamarkach warsztatu i ja nie mogłam się oprzeć zakupom. Ich wyroby są przepiękne, ale nastawcie się, że tanio nie będzie.

Potem poszłyśmy do International Ceramics Center. Niestety większość sklepów była zamknięta (uroki podróżowania poza sezonem), ale na szczęście nie wszystkie. Ceramika naprawdę jest tam piękna i każdy sklep ma inny rodzaj ceramiki, inne kolory, w czymś innym się specjalizuje. Każdy sklep ma swojego mistrza. W niektórych zapraszali nas na zaplecze i pokazywali etapy wytwarzania ceramiki. Naprawdę warto tam pojechać. A ceny? Różnie. W kilku ceny z kosmosu, a w innych tanio jak barszcz. I część zakupów właśnie tam zrobiłyśmy.

Ale największe zakupy zrobiłyśmy w sklepie przy głównej ulicy, w którym właściciel skupował niedoskonałą ceramikę z różnych manufaktur. Ceny były tam naprawdę niskie, ogromny wybór i jeszcze można było liczyć na rabat.

Potem przyszedł czas na obiad. Trafiłyśmy na miejscowa restaurację Osh markazi… no dobrze to zbyt szumnie powiedziane…. na miejscową jadłodajnie (ja to nazywam mordownią ;P). Było pysznie i swojsko.

Potem nastąpiło polowanie na Yandexa. Okazało się, że w Rishtan jest niewielu kierowców jeżdżących do Marg’ilon. Po dłuższym czasie udało nam się zamówić kierowcę. Po raz pierwszy trafiłyśmy na chamskiego, niegrzecznego i, który próbował naciągnąć nas na podwójną stawkę, bo…. przecież musi jeszcze wrócić :]

Do Marg’ilon wróciłyśmy późnym popołudniem. Ponownie odwiedziłyśmy targ w centrum i na piechotę wróciłyśmy do hotelu.

DZIEŃ 18

Marg’ilon

Rano, po śniadaniu w hotelu, ruszyłyśmy do fabryki jedwabiu Yodgorlik Silk Factory. Zwiedza się z przewodnikiem, w języku angielskim i jest naprawdę warta zobaczenia. Oprowadzanie trwa około 1h i oczywiście kończy się w sklepie, ale naprawdę warto.

Potem pojechałyśmy na targ Qum Tepa (Kumtepa), który nie udało nam się odwiedzić 1 dnia w Marg’ilon. Jest ogromny, podzielony na różne sekcje, ale mnóstwo tam chińszczyzny. Ja liczyłam na szale i rzeczy typu hand made i się przeliczyłam. I albo tam tego nie ma albo nie byłyśmy w stanie tego znaleźć. Za to można było zobaczyć „castoramę” pod chmurką, szewców, miejscowe usługi np. ostrzenie noży.

Obiad zjadłyśmy na naszym ulubionym targu w centrum DEHQON BOZORI, a następnie poszłyśmy do medresy Said Akhmad-Khoja Madrasah, gdzie miał być targ jedwabiu. I ponownie ze względu na niski sezon większość manufaktur było zamkniętych. Na szczęście nie wszystkie, a dzięki temu, że byłyśmy jedynymi turystkami, to mogłyśmy porozmawiać z miejscowymi rzemieślnikami.

I to był nasz ostatni punkt w Marg’ilon.

Późnym popołudniem ruszyłyśmy do Kokand. Oczywiście Yandexem. Tym razem trafiłyśmy na przemiłego kierowcę, który zawiózł nas pod sam hotel – Rohat Hotel . Na kolację zjadłyśmy szaszłyki i tak zakończył się kolejny dzień.

DZIEŃ 19

Kokand

Zwiedzanie Kokandu. Zaczęłyśmy od pałacu Khudáyár Khán. Następnie Medresę Dasturkhonchi, gdzie spotkałyśmy miejscowego kustosza, który oprowadził nas po niej i opowiedział o islamie.

Potem poszłyśmy do Meczetu Norbutabiy. Niestety trafiłyśmy na modlitwy piątkowe i jako kobiety nie mogłyśmy wejść do środka. Zostały nam tylko do zobaczenia: Mauzoleum Modari Khan oraz Mauzoleum Dahma Shahkan’s.

Na końcu odwiedziłyśmy Meczet Jome i oglądałyśmy go w biegu. Bo mimo tego, że był tuz obok naszego hotelu i przechodziłyśmy obok niego kilka razy, to wkręciłam sobie, że nie warto, że ma kiepskie opinie i można go sobie odpuścić. Nie można! I naprawdę warto.

Popołudniu, pociągiem ruszyłyśmy do Taszkientu. W hotelu Avant Express hotel Pool&Spa byłyśmy około 21 i postanowiłyśmy ruszyć do City Park. Niestety o tak późnej porze większość wieżowców była wygaszona i już nie było tego efektu wow.

DZIEŃ 20

Ostatni dzień w Uzbekistanie. Lot miałyśmy o 16, więc postanowiłyśmy ruszyć na bazar Chorsu na ostatnie zakupy. I to był dobry pomysł. Można tam kupić szle, ceramikę, noże, jedzenie. I to w dobrych cenach.

Potem powrót do hotelu, ostatnie pakowanie i ruszyłyśmy na lotnisko. Oczywiście yandexem. I tak zakończyła się podróż w Uzbekistanie.

Podsumowanie wyjazdu

co bym zmieniła:

  • Dodała 1 dzień do Chiwy. Ja czuje wielki niedosyt i mam nadzieję tam wrócić.
  • Poszłabym na cmentarzysko statków także nocą…. czemu o tym nie pomyślałam na miejscu…. do tej pory się zastanawiam.
  • Nukus – Munyak to bym poprawiła, za dużo czasu w Nukus, za dużo czasu zajmowały nam dziwne przejazdy. Warto więcej zapłacić i się tak nie pindolić.
  • Dodałabym Shahrisabz (Szachrisabz), ale raczej nie kosztem Samarkandy.
  • W Samarkandzie uważajcie na Shah-i-Zinda. Ja mam wrażenie, a nawet pewność, że zobaczyłam tylko część kompleksu. Jest bardzo rozległy, wiele zakamarków i można kilka rzeczy przegapić. Mam nawet podejrzenie, że nie trafiłam do tego miejsca 🙁
  • Bilet z Samarkandy od razu do Marg’ilon. Przyjechać tam na wieczór i następnego dnia do Rishtan. Chociaż dodatkowy dzień w Marg’ilon to naprawdę fajna opcja.
  • Warto zastanowić się nad wyprawą nad morze Aralskie. Mnie to nie pociągało, ale wiele ludzi było zachwyconych.
  • Czy wrócę do Uzbekistanu? TAK, bo zakochałam się w tym kraju i jeszcze wiele jest tam do odkrycia.

Transport

Pociąg

  • Na dworcach można kupić jedzenie i picie, ceny podobne jak na mieście.
  • W pociągu do Chiwy od obsługi można dostać wrzątek, imbryk i czarki na herbatę (bez herbaty, więc musicie mieć własną).
  • Pociągi warto rezerwować wcześniej, bo szybko się rozchodzą i te najszybsze (nigdy nie miałam okazji ich zarezerwować), i te najlepsze połączenia (tak było Samarkanda – Taszkient – Marg’ilon)
  • Miejsca siedzące w pierwszej klasie są bardzo wygodne.
  • Są tanie. Przykładowe ceny:
    Samarkanda – Taszkient 214 360 sum;
    Buchara – Samarkanda 181 350 sum;
    Taszkient – Chiwa 320 180 sum
  • W wagonach sypialnianych dostaniesz pościel.
  • Przy rezerwowaniu zapamiętaj, że są otwarte przedziały oraz zamknięte przedziały (dla 4 osób).
  • W łazienkach tylko zimna, a nawet lodowata woda i z myciem jest kiepsko.
  • W przedziałach jest gorąco.
  • Warto zainstalować sobie aplikacje Uzrailways tickets

Yandex

Najlepszy i najtańszy sposób podróżowania. Tamtejszy Uber. Pamiętaj, żeby zainstalować aplikacje po zakupieniu uzbeckiej karty sim.

Taxi

Korzystałyśmy kilkakrotnie. Szczególnie na dłuższych przejazdach. Cenę uzgadnia się przed przejazdem. W Nukus polecam Murata tel. +998 99 211 70 52. Można z nim się kontaktować przez Telegram. Zawiezie Cię do Munyak, zrobi wycieczkę po pustynnych twierdzach, zawiezie do Chiwy.

Zakupy

  • Warto zrobić w Chiwie i na bazarze Chorsu. Tam było najtaniej.
  • TARGOWAĆ się i nie odpuszczać.
  • Co przywieźć? Szale wszelkiego rodzaju, a kaszmirowe naprawdę robią furorę, chusty, ceramikę, orzechy, słodycze, przyprawy, herbatę, przyprawy i wszystko co Ci wpadnie w oko.
  • W Uzbekistanie jest sporo rzeczy hand made w bardzo dobrych cenach, więc warto mieć sporo miejsca w plecaku.

Jedzenie

Mięso rządzi… niestety. Jeśli jesteś wegetarianinem, to zostaje Ci ryż i trochę warzyw. W Uzbekistanie większość potraw jest mięsnych, a z dań wegetariańskich proponują… kuricę (czyli kurę).

Restauracje

To tylko część miejsc, które odwiedziłyśmy w czasie naszego pobytu w Uzbekistanie. Niestety niektórych nazw nie zapisałam i nie jestem w stanie odtworzyć. No i bardzo często zamiast jeść w restauracjach korzystałyśmy z street food, bo uzbeckie samsy zawsze były dobre 🙂

Taszkient

Chiwa

  • Khiva Moon – jedzenie bardzo dobre, ale my trafiłyśmy na bardzo kiepską obsługę.
  • Herbacarnia Tea House Bir Gumbaz – przesympatyczna obsługa, córka właścicieli mówi po angielsku, a to w Uzbekistanie należy docenić. Dobra herbata i przyzwoite ciastko z widokiem na Minaret Kalta Minor

Nukus

  • Cinnamon cafe – przede wszystkim cukiernia. Można zjeść tam obiad, ale mają bardzo niewielki wybór dań.
  • Sofran Restaurant – turecka restauracja, nastawiona na tureckie dania.
  • Caravan Khodjeli – elegancka restauracja z bardzo dobrym jedzeniem. Ceny przystępne.
  • Chaynaya №1 – ciężko ją znaleźć, schowana w jakimś zaułku. Jedzenie takie sobie. Nie warto się męczyć szukając tego miejsca.

Munyak

  • Anisa Kafe – polecona przez kilka, niezależnych osób w Munyak. I było warto.

Buchara

  • Shohrud Cafè – najlepsza restauracja w Bucharze. Przesympatyczna obsługa, tanio i przepyszne jedzenie.
  • Silk Road Teahouse – bardzo klimatyczna herbaciarnia. Na pierwszy rzut oka ceny odstraszają, ale naprawdę warto tam posiedzieć.
  • Sitora Cafe – fajny wystrój, ale jedzenie mi nie pasowało. No i tylko tam dostałam herbatę z torebki w kubku 🙁 Ogólnie nie czułam się tam jak gość, a jak intruz. Blisko fajny sklep, gdzie można zrobić zakupy.

Samarkanda

  • Samsy na Siyob Bozor – prawie u każdego sprzedawcy przepyszne.

Rishtan

  • Osh markazi – pyszne uzbeckie jedzenie. Nie sugerujcie się wyglądem.

Marg’ilon

Hotele

Taszkient

  • Art Hostel – 1 noc dla dwóch osób 400 000 SUM – przemiła właścicielka, pyszne śniadania, klimatyczny hostel. Ze wspólną łazienką. Polecam.
  • Elite Hotel – 1 noc dla dwóch osób bez śniadania 35$. Na pierwszy rzut oka piękny, ekskluzywny hotel, ale pościel była brudna i miało się wrażenie, że pokój nie był sprzątany. Nie polecam.
  • Avant Express hotel Pool&Spa – 1 noc dla dwóch osób ze śniadaniem 39$. Przepiękny, nowy hotel z przepysznymi śniadaniami. wszystko na wysokim, europejskim poziomie. Włącznie z obsługa mówiącą płynnie po angielsku. Polecam.

Chiwa

Nukus

  • Guest house „NIKA” Nukus – 1 noc dla dwóch osób, bez śniadania 16$. Nocowanie w jurcie. Położony na peryferiach. Jeśli chcecie nocować w jurcie, to polecam, a jeśli nie to szukajcie czegoś w centrum.
  • BESQALA – 1 noc dla dwóch osób ze śniadaniem 28$. Hostel, blisko centrum. Wspólna łazienka. Szukałabym czegoś innego.

Muynak

  • Guest House Dilbar – 1 noc, ze śniadaniem dla dwóch osób 30$. Przemiła właścicielka, warunki ok. Wspólna łazienka. Trochę daleko do cmentarzyska statków, bo około 4 km. Jest możliwość wynajęcia samochodu z kierowcą za 150$, który dowiezie do brzegu Morza Aralskiego (bardzo tania opcja). Polecam… chociaż szukałabym czegoś bliżej cmentarzyska. Najlepiej kontaktować się poprzez Telegram (tel. +998941411031).

Buchara

  • Rumi Hotel&Hostel – 4 noce dla dwóch osób ze śniadaniem 83$. Przepięknie urządzony, przemili właściciele, bardzo blisko starego miasta. Bardzo dobre śniadania. Polecam.

Samarkanda

  • Fayz Guest House – 20$ za pokój ze śniadaniem. Domowa atmosfera, przemili i pomocni właściciele. Do pokoju osobne wejście. Guesthouse z pięknym dziedzińcem, położony w historycznej żydowskiej dzielnicy. Do Registanu 15 minut spacerem. Do innych miejsc podobnie. Bardzo dobre śniadania. Polecam, szczególnie jeśli chcecie poczuć domową atmosferę.

Margʻilon

  • Hostel Farovon – 58$ za dwie noce ze śniadaniem dla dwóch osób. Bardzo dobre śniadania, miła, starająca się obsługa. Na początku było zamieszanie, bo dostaliśmy pokój z łazienką na korytarzu. Dla mnie ok.

Kokand

  • Rohat Hotel – 26$ za pokój bez śniadania. Warunki ok, dobre położenie. Minus, że znajduje się na drugim piętrze, bez windy. Bez szału, ale ok

Przykładowe ceny

W Uzbekistanie jest naprawdę tanio i ten wyjazd był jednym z tańszych.

  • nocleg 20-30$ za pokój
  • woda około 1,5 zł za 1,5l
  • herbata – 1,5 – 3,5 zł
  • obiad – 5 zł (streetfood) do 30 zł (szaleństwo w restauracji)
  • transport w mieście od kilku groszy (metro w Taszkiencie) do kilku zł (dłuższe przejazdy w mieście)
  • transport między miastami yandexem – najdrożej płaciłyśmy jakieś 60 zł (przejazd z Marg’ilon do Kokand)
  • szal kaszmirowy około 30 zł (i naprawdę warto kupować, bo w Polsce zrobiły furorę)

Uzbekistan jest naprawdę tani.

Karta SIM

Pewnie będziecie zastanawiać się czy nie wybrać e-sim (np. Airalo). Ciężko doradzić. Na lotnisku okazało się, że bardziej opłaca się kupić miejscową kartę SIM (większy pakiet i taniej). Sami musicie zdecydować co lepiej. Może warto kupić najtańszy e-sim na 1 dzień i zobaczyć jaka oferta jest na lotnisku?

Masz pytania o Uzbekistan? Zostaw komentarz lub napisz do mnie na Instagramie @olazplecakiem!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *