- Kup kartę sim z dostępem do internetu. W Wietnamie przydaje się Google Maps i Google tłumacz. Google maps – bo wiesz jak daleko (taksówki) i jak dojść (w Hanoi włącznie z tym do jakiego autobusu wsiąść). A Google tłumacz, bo większość Wietnamczyków nie mówi po angielsku, a ciężko zapytać się sprzedawcy ulicznego czy przypadkiem nie serwują Ci psa.
- Kupić bilet typu open w agencji turystycznej (np. Sinh Tourist) na przejazdy miedzy miastami popularnymi turystycznie. Będzie szybciej, taniej i bez niespodzianek po drodze, typu pęknięta opona, przystanki w każdej wiosce i niemiłosiernie dłuuuga podróż.
- Polecam agencję turystyczną The Sinh Tourist – korzystałyśmy z niej tylko w Sajgonie i żałowałyśmy, że tak późno ją odkryłyśmy. Mają rewelacyjnych przewodników, pełen profesjonalizm. Jest to jedna z pierwszych agencji, które powstały w Wietnamie.
o moim Hanoi >>>KLIK<<<
rezerwacja noclegów >>>TUTAJ<<<
Stare miasto – połazić po uliczkach, popróbować lokalnej kuchni, zobaczyć jezioro Hoan Kiem
- Maksymalnie dwie noce, połazić po uliczkach, popróbować lokalnej kuchni i uciekać.
- Jeśli jedziesz taksówką, to pilnuj, żeby taksówkarz włączył taksometr, a jeśli masz internet, włącz gogle maps i sprawdzaj czy jedzie właściwą drogą.
rezerwacja noclegów >>>TUTAJ<<<
Treking po okolicach – zamieszkać u tubylców, znaleźć przewodniczkę (tak, tak, kobietę) po okolicach
Suszone Owoce – koniecznie kupić (najpierw można popróbować). Potem ich nie znajdziecie
Zakupy – to dobre miejsce na zakup rękodzieła (portfele, ubrania, biżuteria).
Nauka jazdy na skuterze – jeśli nie umiesz jeździć na skuterze, to w Sapa jest stadion, na którym można poćwiczyć jazdę, a w pobliżu jest wypożyczalnia skuterów. Wypożyczalnia znajduje się na mało ruchliwej ulicy, więc tam tez można poćwiczyć.
Samo Sapa – może i typowo turystyczna miejscowość, ale ma swój urok.
o moim Cat Ba >>>KLIK<<<
rezerwacja noclegów >>>TUTAJ<<<
Hotel przy głównej ulicy – wynająć przy głównej ulicy, z widokiem na zatokę. Niestety takie pokoje są od 3 piętra w wzwyż (bez windy). Cena z 2016 roku, to 15$ (można utargować 1-2$)
Park Narodowy – trekking po parku narodowym – wybrać coś dłuższego niż dwie godziny, bo ten raczej jest nudny
UWAGI
- Cat Ba jest to miejscowość typowo turystyczna, więc wszędzie jest drożyzna, ale i tak warto tam pojechać
o moim Ninh Binh >>>KLIK<<<
rezerwacja noclegów >>>TUTAJ<<<
Samo Ninh Binh – połazić po bocznych uliczkach i popróbować lokalnej kuchni.
Mua Caves – warto wejść po tych 1000 schodach dla wspaniałych widoków
Trang An Cave – przepiękne miejsca, urokliwe świątynie, przepływanie przez jaskinie. I widoki, widoki, widoki.
Hoa Lu Ancient Capital – przecudne bramy, robiące wrażenie swoją wielkością, ale nie tylko.
Wycieczka skuterem po okolicznych atrakcjach – polecam wycieczkę na skuterach do miejscowych atrakcji –Mua Caves, Trang An Cave, Tam Coc, . Jeśli nie umiesz jeździć na skuterze, to wypożycz skuter wraz kierowcą 😉
- Ninh Binh jest tanim miejscem. Co mnie zszokowało w Ninh Binh? Tam po raz pierwszy zobaczyłam mięso psa sprzedawane na targu. I od tego momentu nic już nie było takie samo 🙁
o moim Hoi An >>>KLIK<<<
rezerwacja noclegów >>>TUTAJ<<<
Zakupy – warto tam sobie coś uszyć czy to buty, czy sukienkę czy torebkę (możecie wybrać sobie dowolny krój i wzór, choćby taki ściągnięty z internetu), ale trzeba się targować. Jeśli podobają Wam się lampiony – to możecie sobie kupić, bo się składają.
Market – jeść na markecie w centrum starego miasta (dobre stanowisko 31 i ich hot pot czyli zupa z owoców morza, dobre maja kalmary, ale krewetek unikać, pyszne soczki maja na stanowisku 71 – zamówić mixed). Ogólnie sprawdzać różne stanowiska i jeść te różne rzeczy w słoikach, które stoją na blacie. Pyszne są marnowane fioletowe cebulki
Samo Hoi An – urokliwe miasto – zwłaszcza stare miasto. I warto tam się wybrać zarówno w dzień, jak i wieczorem.
My Son – wybrać się na wycieczkę do My Son, na wschód słońca, ale nie liczcie, że zobaczycie ten wschód słońca. Warto pojechać tak wcześnie, bo nie będzie aż tak gorąco i nie będzie dużo ludzi.
UWAGI
- Przynajmniej dwie noce. Targować się, bo ceny nie są niskie. Zanocować gdzieś blisko centrum, bo inaczej będziecie płacić za taksówkę. Poszukać jakiegoś fajnego Homestaya.
o moim Dalat >>>KLIK<<<
rezerwacja noclegów >>>TUTAJ<<<
Wycieczka po okolicznych atrakcjach – koniecznie wycieczkę po głównych atrakcjach czyli miasto kwiatów, wodospad, pagoda, farma świerszczy, plantacja kawy i Crazy House itp.
Wodospad Słonia – przepiękny wodospad. Należy zejść, mimo trudności, na sam dół. I nie w japonkach, chyba, że chcecie połamać sobie nogi.
Crazy House – KONIECZNIE. Niesamowita, crazy zabawa 🙂
Jedzenie – lepiej szukać po bocznych uliczkach. Nam się udało znaleźć restaurację z malezyjskim jedzeniem – pycha i z miłą obsługą. Niestety nie pamiętam nazwy.
Kwiaty – na targu można kupić sadzonki i cebule storczyków. Gratka dla miłośników roślin. A jaka pamiątka 🙂
Herbata z karczocha – kupić, bo jest pyszna 🙂
UWAGI
- Wybrać dobra agencję na objazd okolicznych atrakcji, bo inaczej niektóre rzeczy zrobią po łebkach. Fajna opcją, ale dużo droższą jest zwiedzanie z panami na motorach. Cena 20-30 dolarów. Jeden nas zaczepił jak wróciłyśmy już z wycieczki (niestety). Oni maja jakąś nazwę, ale nie pamiętam jaką.
- Hotel, do którego Was przywiozą dobry i blisko wszystkiego, więc można tam nocować. Nie kupować u nich wycieczki, bo współpracują z kiepskim biurem, ale obsługa bardzo miła.
o moim Mui Ne >>>KLIK<<<
rezerwacja noclegów >>>TUTAJ<<<
Okolice – koniecznie wycieczka po okolicznych atrakcjach. Wschód słońca na wydmach czerwonych, zjazd na wydmach białych, wioska rybacka i kanion Fairy Stream.
Miejscowe bary – zamówić Hot Pot z owoców morza – najtańszy ok 200 000. Wystarczy dla dwóch osób.
o moim Ho Chi Minh >>>KLIK<<<
rezerwacja noclegów >>>TUTAJ<<<
Sinh Tourist – miejscowa, najstarsza agencja turystyczna. Korzystaliśmy z niej 2 razy. Mają wspaniałych przewodników z dużą wiedzą i miłych. Wszystko jest zorganizowane na najwyższym poziomie. Można ją znaleźć w całym Wietnamie.
Minus: duże grupy.
Kupić cukierki z mleka kokosowego – najlepiej te ręcznie robione. My mogłyśmy je kupić w czasie rejsu po Mekongu.
Tunele – jest to jednak kawał historii Wietnamu i warto to zobaczyć.
Rejs po Mekongu – byłyśmy na jednodniowym i żałowałyśmy, że nie na dwudniowym. Rewelacja. Jeśli wybierzecie się z Sinh Tourist, to trzymać się blisko przewodnika, bo rewelacyjnie opowiada. Więcej >>>KLIK<<<
Nawet jeśli będziecie na wyższym piętrze, to nie musicie się martwić, że będziecie dźwigać plecaki. W hotelu jest wyciągarka 🙂
Mrożona kawa – pychota. Z słodkim mlekiem. Mrożona. Mniam. Nawet, jeśli, tak jak ja, nie pijesz kawy.
Parki miejskie – wybrać się wieczorem lub z samego rana do parku i poobserwować Wietnamczyków
NIE POLECAM
HA LONG
Miasto – wiem, brzmi to jak herezja. ALE… Samo miasto jest nieciekawe, rejs po zatoce też nie powalał. Dużo lepiej to wygląda na zdjęciach niż w rzeczywistości. Jak się uda, to przyjechać rano, zrobić 4h rejs i uciekać dalej np. na Cat Ba (i tam zobaczyć zatokę z kajakiem :))
HUE
Hotel Google – do Hoi An jechałyśmy z Ninh Binh i miałyśmy (tak jak wszyscy) przymusowy postój w Hue. Wyrzucono nas z autobusu o 6 rano i kazano czekać w restauracji hotelu o nazwie Google Hotel. Mówiono, że następny autobus będzie z godzinę, potem za dwie, aż w końcu zaczęli nas unikać. W sumie autobus przyjechał o 13.30. W czasie tej przerwy można zwiedzić na spokojnie Hue. Trzeba tylko wiedzieć, że ta przerwa jest. My nie wiedziałyśmy. A potem sprawdziłyśmy, że Google Hotel jest w pobliżu głównych atrakcji. Więcej o tym >>>KLIK<<<
DALAT
Jedzenie na miejscowym targu – drożyzna i niedobre.
Kawa z luwaka – nie dać się naciągać na kupno kawy z luwaka na targu i w restauracji za niebotyczne pieniądze. Są to mieszanki.W dodatku warto poczytać: http://podroze.onet.pl/ciekawe/ciemna-strona-najdrozszej-kawy-swiata/t18ply i zastanowić się czy warto.
MUI NE
Hotel La Pelikan – prawie naprzeciwko miejsca, na którym się wysiada. Warunki bardzo kiepskie (brud i poniszczone sprzęty). Plaża kiepska, ale może to wynikać z tego, że miałyśmy pecha i był przypływ. Popływać można, gorzej z opalaniem. Bardzo niemili właściciele.
Plusy: widok na morze wspaniały. Nie jest to centrum Mui Ne, ale blisko miejscowych barów. Tani.
Genialny pomysł na wpis. Praktycznie i przejrzyście 🙂
Dokąd przyleciałyście i skąd wracałyście? Jak długo trwała podróż po Wietnamie?
Bardzo konkretne informacje, na pewno przydadzą się kolejnym osobom planującym podróż po Wietnamie 🙂
Zaczął mi ostatnio Wietnam pp głowie chodzić więc kto wie, może jeszcze w tym roku przyda mi się Twój wpis 🙂
Widzę, że zdecydowanie więcej polecam niż nie polecam!:) W Wietnamie jeszcze nie byłem, a widzę, że jest to coraz bardziej popularny kierunek. obym jak najszybciej tam zawitał!
to się trochę zdziwiłem, że Ha Long wygląda lepiej na zdjęciach… pamiętam, że zawsze było nazywane jednym z najpiękniejszych miejsc w całym Wietnamie
Bo to jest piękne miejsce, ale totalnie "zadeptane" przez turystów. Komercja aż wali po oczach. Piękno zatoki lepiej podziwiać w Cat Ba z pokładu… kajaka 🙂
Bo zawsze lepiej pamięta się te lepsze rzeczy 🙂
zapraszam 🙂
Po to tworzę takie wpisy. Sama szykując się na kolejny wyjazd szukam takich konkretów
Przyleciałyśmy do Bangkoku, stamtąd lot do Hanoi. Wylot z Ho Chi Minh do Bangkoku, następnie powrót do domu
dzięki 🙂
Dosłownie za kilka dni lądujemy w Ho Chi Minh. Już się nie mogę doczekać lokalnego piwka 🙂 Mam nadzieję, że będzie super!
Ja pewnie skończyłabym na zakupach i szyciu sukienek na zamowienie, a potem na jedzeniu 😀
A propos biura The Sinh Tourist, w Sajgonie istnieje cała ulica podróbek tej firmy. Drzwi, w drzwi, adres ten sam (małym drukiem znaczniki # i literki). Nawet niebieskie szyldy identyczne (sa jeszcze czerwone). Widzieliście te biura? czy tylko realizowaliście zamówienia online?
fakt, tak się często dzieje z pięknymi miejscami. Właściwie taki przykład można znaleźć nawet w Polsce – Morskie Oko czy Hala Gąsienicowa, na brak ludzi to tam nie można narzekać 😉 (a swoją drogą kajakowa opcja bardzo mi się podoba)
Z autorką bloga chętnie bym się wybrał do Wietnamu na wycieczkę 😀