Spacer po ulicach miasta. Jechałyśmy do Dżakarty z wielką niechęcią, a okazało się, że przyjemnie spędziłyśmy tam czas. Ludzie są tam bardzo mili, uśmiechnięci, bardzo otwarci na turystów. Moim zdaniem wynika to z tego, że Dżakarta jest omijana, bo tu nie ma nic ciekawego do zobaczenia. W dodatku ulice tu są brudne, zatłoczone, a wszędzie są korki. I co z tego? Moim zdaniem warto tu spędzić ten jeden dzień (nie więcej ;))
Rezerwacja noclegu >>>TUTAJ<<<
Nocleg najlepiej rezerwować przy głównej ulicy Malioboro
Borobudur – przepiękna świątynia z niesamowitymi płaskorzeźbami. Jest to jeden z największych obiektów kultu buddyzmu na świecie, więc tym bardziej warto. Nie warto tam się wybierać na wschód słońca, bo drogo i oglądacie go w tłumie ludzi.
Prambanan – kolejna świątynia, tym razem hinduska. Czy muszę pisać, że jest przepiękna?
Jedzenie na ulicy, na straganach – w żadnej restauracji nie było tak pysznie, jak na straganach
Spacer na Malioboro – ta ulica to jeden wielki stragan, więc warto tam się zaopatrzyć w batik i
t-shirtsy. W dodatku będziecie mieli okazję pooglądać ciekawe występy 😉
Wulkan Bromo – punkt obowiązkowy. Więcej tu: >>>KLIK<<<
KAWAH IJEN
Nocne wejście na wulkan i zejście do krateru – niesamowite przeżycie. Podejście nie jest trudne. Wprawdzie nie ma jakiś niesamowitych widoków, no bo jest ciemno, ale gwiazdy świecą tak jasno, że widać drogę mleczną. No i w nocy można zobaczyć w całej okazałości niebieskie ognie.
Wulkan Ijen – jeszcze fajniejszy niż Bromo. WIęcej tu: >>>KLIK<<<
Ubud – miasto rekodzieła. Pełno tam sklepików z ręcznie robioną biżuterią, ręcznie robionymi torebkami, ubraniami, kosmetykami itd, itp. W dodatku co krok, to świątynie. Nawet guesthousy wyglądają jak świątynie. Po prostu miasto z klimatem. I nawet turyści nie przeszkadzają
Zakupy w Ubud – lubicie ręcznie robione wyroby? ekologiczną żywność i kosmetyki? W takim razie te miasto jest idealne dla Was
Tirta Gangga czyli Wodny Pałac – fontanny, baseny, rzeźby i cudna roślinność. Warto się tam wybrać wcześnie rano, kiedy jeszcze nie ma tłumów turystów
Pura Gunung Kawi– pełna uroku świątynia. Połączenie starego z nowym
Pura Tirta Empul – święte miejsce dla buddystów. W tej świątyni biorą swój początek święte źródła. Chętni mogą tam zażyć oczyszczającej kąpieli.
Puri – pan na skuterze, który za odpowiednią cenę zawiezie Was gdzie tylko chcecie, a przy okazji poopowiada wam o Balijczykach 🙂
Monkey Forrest – dla miłośników małp i nie tylko. Dla miłośników małp, bo małp tam jest pełno i dla miłośników świątyń, bo świątynie są tam przepiękne
Guesthouse Ubud Permai 2 – nie wiem czy to świątynia przerobiona na dom czy dom stylizowany na świątynie, ale miejsce pełne uroku. Właściciele mili, dobre śniadania. Na booking.com: >>>KLIK<<<
Salon urody ORCHID – za niewielkie pieniądze możecie mieć wszystko. Od masażu do cięcia włosów (tego nie próbowałam, więc tylko dla odważnych ;))
Agencja turystyczna Abel Travel – znajduje się na takim dużym placu. Właściciel ma pod sobą wszystkie mniejsze agencje w Senggigi i w sumie to on dyktuje ceny. Jak się dobrze potargujecie, to może dać Wam rabat. W dodatku nie wciska kitów, a to w Indonezji rzadkość. Na Facebooku >>>KLIK<<<
Treking po dżungli – strasznie męczący, ale orangutany i inne małpy, owady, roślinność, to coś co w Polsce nie zobaczycie. No dobrze, może w zoo, ale czy to jest to samo? Więcej o trekingu >>>KLIK<<<
Ryckiego Bugiz – rewelacyjny przewodnik po dżungli. Pełen profesjonalizm, perfekcyjnie przygotowany. Nic nie robi na „odwal”. Namiary na Ryckiego: FB: https://www.facebook.com/rycky.bugiz lub email: ryckybukitlawang@gmail.com
Samo Bukit Lawang – urocza wioska położona nad rzeką z pięknymi wiszącymi mostami.
NIE POLECAM
WYSPA JAWA Yogyakarta
Agencja turystyczna stoją przed nią banery, na których są rekomendacje polskich biur turystycznych. I to nas zmyliło. Są niepunktualni, niezorganizowani. Czasy przejazdów, które podają można włożyć między bajki. A już mocno nas wkurzyły dodatkowe koszty. Na miejscu okazało się, że za wszystko trzeba dodatkowo zapłacić. I tak koszt wzrósł razy dwa.
Wszelkie wschody słońca – już słyszę te głosy oburzenia, ale zaufajcie mi nie ma nic magicznego w oglądaniu wschodu słońca w tłumie ludzi, gdzie, żeby cokolwiek zobaczyć trzeba się mocno przepychać. I fakt ładnie wygląda to na zdjęciach, ale czy warto?
Teatr Cieni – Nuuuuuuda. Ciekawie jest jakieś 5 min. Wejść zobaczyć, wyjść.
LOMBOK
Agencja Turystyczna Ari Tour & Travel – kolejna agencja turystyczna i kolejni naciągacze. Kłamią prosto w oczy, mówią to co chcecie usłyszeć. O punktualności zapomnijcie (spóźnienia sięgają kilku godzin). Kłamcy i oszuści.
Gili T – głośna i bardzo turystyczna. Dla kogoś, kto lubi imprezy (ja już jestem na to za stara).
34 thoughts on “INDONEZJA – POLECAM / NIE POLECAM”
Wspinanie się na wulkan nocą to chyba jedna z tych rzeczy, które zrobiłabym najchętniej. Mogę sobie tylko wyobrazić jak pięknie wyglądają wtedy gwiazdy.
Fajne zestawienie, od siebie dodam, że: 1) Dżakarta – to co mi najbardziej przeszkadzało w tym mieście to brud, nawet rzeka przy starym mieście bardziej przypominała rynsztok, niż rzekę. Więc rzeczywiście (i tu się zgadzamy:-)) można tu spędzić jeden dzień, ale na więcej bym się nie odważył;-). 2) Borobudur – moim zdaniem warto się wybrać na wschód, natomiast nie do samej świątyni (bo drogo), ale na jedno z okolicznych wzgórz:-).
Ciekawy wpis, byłam w Indonezji dwa razy, raz w Dzakarcie, kilka lat pozniej na Bali. Dzakarta mi sie nie podobała, kazdy ciagle zerkał na mnie, dotykali, robili zdjecia itp. To ze robili zdjecia nie przeszkadzało mi tylko dziwiło, bo przecież to stolica i nie byłam jedyna biała turystka. Bali było całkiem fajne, ale nie podobało mi sie podejście miejscowych, którzy ciagle idealizowali wyspę i bezpieczeństwo na niej.
Kawah ljen i Komodo są na mojej liście "to do" przy następnej wizycie w Indonezji, którą planujemy na grudzień tego roku:) A Ubud nas urzekło ostatnim razem i na pewno tam wrócimy. Gili T z kolei nam się podobało – wystarczy uciec 15 minut od centrum i można się wyczilować:)
Wulkany Bromo i Kawah Ijen to moje marzenie, ale najbardziej zazdroszczę spotkania orangutanów. Po podglądaniu goryli i szympansów teraz sama bardzo chciałabym zobaczyć orangutany w ich naturalnym środowisku 🙂
Kompletnie nie znam tych stron, jestem sfiksowana na puncie drugiej strony globu i Latynosów:), więc post jak najbardziej mi się przyda na przyszłe wojaże 🙂 KAWAH IJEN na pewno zrobię jak już tam dojadę 🙂
Na ile ja tekstów o tych regionach wpadłem ostatnio to aż trudno zliczyć. Chyba jakaś sugestia losu. Choć z 2 strony mam obawy, ze jak pojade, to 3/4 bagażu jaki przywioze to kawa właśnie…
Jeszcze tam nie dotarłam, ale po zdjęciach widzę że cudownie. Mam nadzieję tylko, że starczy mi życia na eksplorację wielkiego globu:)pozdr, Lisy w drodze
Zapisuję w takim razie, czego nie robić, bo to z reguły są bardzo cenne rady 🙂 Teraz tylko jeszcze bilet by się przydał! Były ostatnio w świetnej cenie, ale nie trafiłem na czas 🙂 Pozdrawiam!
Fajnie, że napisałaś też szczerze co Ci się nie podobało, bo w innym wypadku odniosłabym wrażenie, że tekst jest lekko naciągany. 😛 A tak sama prawda i emocje buchająca z każdego słowa. Zazdroszczę podróży!
piszę szczerze, bo sama szukam takich informacji przed każdym moim wyjazdem. Inna rzecz, to to, że mi może coś się nie podobać, a ktoś inny może być tym zachwycony. I na odwrót 🙂
Wspinanie się na wulkan nocą to chyba jedna z tych rzeczy, które zrobiłabym najchętniej. Mogę sobie tylko wyobrazić jak pięknie wyglądają wtedy gwiazdy.
Zdecydowanie marzy mi się Bromo:)Powoli zaczynam się przekonywać do tych stron:)
tak, to było niezapomniane przeżycie 🙂
Od Bromo jest lepsze Ijen 🙂
Fajne zestawienie, od siebie dodam, że:
1) Dżakarta – to co mi najbardziej przeszkadzało w tym mieście to brud, nawet rzeka przy starym mieście bardziej przypominała rynsztok, niż rzekę. Więc rzeczywiście (i tu się zgadzamy:-)) można tu spędzić jeden dzień, ale na więcej bym się nie odważył;-).
2) Borobudur – moim zdaniem warto się wybrać na wschód, natomiast nie do samej świątyni (bo drogo), ale na jedno z okolicznych wzgórz:-).
A widzisz, nie pomyślałyśmy, żeby udać się w okolice Borobudur 🙂
Jesteś pierwszą osobą, która poleca Dżakartę. A co, czemu nie? 😀 Propouję zmienić szablon, jest mało czytelny :(. Pozdrawiam!
Ciekawy wpis, byłam w Indonezji dwa razy, raz w Dzakarcie, kilka lat pozniej na Bali. Dzakarta mi sie nie podobała, kazdy ciagle zerkał na mnie, dotykali, robili zdjecia itp. To ze robili zdjecia nie przeszkadzało mi tylko dziwiło, bo przecież to stolica i nie byłam jedyna biała turystka. Bali było całkiem fajne, ale nie podobało mi sie podejście miejscowych, którzy ciagle idealizowali wyspę i bezpieczeństwo na niej.
Kawah ljen i Komodo są na mojej liście "to do" przy następnej wizycie w Indonezji, którą planujemy na grudzień tego roku:) A Ubud nas urzekło ostatnim razem i na pewno tam wrócimy. Gili T z kolei nam się podobało – wystarczy uciec 15 minut od centrum i można się wyczilować:)
Wulkany Bromo i Kawah Ijen to moje marzenie, ale najbardziej zazdroszczę spotkania orangutanów. Po podglądaniu goryli i szympansów teraz sama bardzo chciałabym zobaczyć orangutany w ich naturalnym środowisku 🙂
Mam nadzieję, że za rok moja podróż do Azji Podłudniowo-Wschodniej dojdzie do skutku i wtedy odwiedzę te miejsca!
Świetna fotk wulkanu Bromo! 🙂 Mnie się najbardziej podobał Ijen i wyspy Gili!
A jak z autostopem? Słyszałam że nie znają tam w ogóle tego stylu, ale zatrzymają się i wezmą nas (europejczyków) z czystej ciekawości:)
Kompletnie nie znam tych stron, jestem sfiksowana na puncie drugiej strony globu i Latynosów:), więc post jak najbardziej mi się przyda na przyszłe wojaże 🙂 KAWAH IJEN na pewno zrobię jak już tam dojadę 🙂
Na ile ja tekstów o tych regionach wpadłem ostatnio to aż trudno zliczyć. Chyba jakaś sugestia losu. Choć z 2 strony mam obawy, ze jak pojade, to 3/4 bagażu jaki przywioze to kawa właśnie…
Jeszcze tam nie dotarłam, ale po zdjęciach widzę że cudownie. Mam nadzieję tylko, że starczy mi życia na eksplorację wielkiego globu:)pozdr, Lisy w drodze
Wspaniale się czyta i ogląda te fotografie! Byłam na Bali przez miesiąc i cudownie jest sobie to wszystko przypomnieć! 🙂
PS W Dżakarcie byłam 4 dni… nie polecam! 🙂
Wpis jak dla mnie bo własnie na jesieni planuje powrót do Indonezji i szukam inspiracji na Jawie i Sumatrze 🙂 Dzięki!
Czyli mamy zupełne inne odczucia. W Dżakarcie wszyscy się uśmiechali, ale nikt nas nie próbował dotykać.
Jakoś nie pomyślałyśmy, żeby uciec z centrum Gili T, ale chyba i tak by to nie pomogło, bo już wtedy tęskniłyśmy za naszą Dili Meno 🙂
Rzeczywiście, treking po dżungli to była świetna okazja to pooglądania tych zwierząt 🙂
to życzę powodzenia 🙂
niestety nie mogę odpowiedzieć na to pytanie, bo nie korzystałyśmy z autostopu
to polecam "te strony", a Ijen to takie must see 😉
no to będziesz miał/a spory wybór, bo na każdej indonezyjskiej wyspie można kupić kilka gatunków
taaaak… też mam ten problem "czy starczy mi życia?" 😉
tak, Dżakarta jest kontrowersyjna 😉
to może chociaż troszeczkę Cię zainspiruję 😉
Zapisuję w takim razie, czego nie robić, bo to z reguły są bardzo cenne rady 🙂 Teraz tylko jeszcze bilet by się przydał! Były ostatnio w świetnej cenie, ale nie trafiłem na czas 🙂 Pozdrawiam!
bardzo cenne rady, tym bardziej że chce kiedyś zwiedzić te rejony 🙂
Te budowle są cudowne, dzięki za artykuł.
Rezerwacja noclegów
Takie zestawienia bardzo lubię – konkretnie i na temat 🙂
Fajnie, że napisałaś też szczerze co Ci się nie podobało, bo w innym wypadku odniosłabym wrażenie, że tekst jest lekko naciągany. 😛 A tak sama prawda i emocje buchająca z każdego słowa. Zazdroszczę podróży!
piszę szczerze, bo sama szukam takich informacji przed każdym moim wyjazdem. Inna rzecz, to to, że mi może coś się nie podobać, a ktoś inny może być tym zachwycony. I na odwrót 🙂