KUBA – DZIEŃ 2 – Hawana

Przejdź do DZIEŃ 3

W Hawanie byłyśmy ok godz. 14.30. Trochę czasu zajęło nam czekanie na bagaże. Potem wymiana euro na kubańskie pesos i jazda taksówka do casy. 
W samolocie poznałyśmy Pawła, który razem z kolegą – Adrianem, tez wybrali się na zwiedzanie Kuby, z tym, że oni na dwa tygodnie. Okazało się, ze jedziemy do tej samej casy, wiec taksówka wyszła nam po jakieś 6 z kawałkiem CUC (1 CUC to jakiś 1$).
Zamieszkałyśmy w casie u Sarity. Bardzo sympatyczna pani, u której  Polacy najczęściej zatrzymują się . Casa jest blisko centrum i blisko morza.

widok z balkonu
w oddali widać Malecon i morze

 

Po zakwaterowywaniu w czwórkę wybraliśmy się na spacer Maleconem. Malecon to nadmorska promenada, która ciągnie się przez 7 km wzdłuż zabytkowych dzielnic miasta. Powstał na początku XX wieku. 

na spacerze…
pierwsze zetknięcie z kubańskimi samochodami…
…i budynkami, które wyglądają jakby niedawno przetoczyła się tu wojna
Malecon
takie zabytki też można zobaczyć 
coco taxi czyli kokosowa taksówka
kto poznaje?
widok na Castillo del Morro


Potem poniosło nas na Paseo del Prado czyli najbardziej malowniczy bulwar w Hawanie. Aleja powstała w 1772 roku z inicjatywy markiza de la Torre. Została zmodernizowana w 1927r przez francuskiego architekta Forestiera.

Paseo del Prado

 

Po spacerze udaliśmy się na poszukiwanie restauracji. Po jakimś czasie znaleźliśmy polecaną przez Saritę, ale musielibyśmy zbyt długo czekać, wiec zaprowadzono nas do innej, piętro wyżej. Czuliśmy się, jak w konspiracji, bo schody prowadziły na, wydawałoby się nieużywane, poddasze. Niestety jedzenie było bez smaku. Nie polecam El Trofeo.

Kapitol i okolice
Kapitol był w remoncie

 

Po kolacji wróciliśmy do casy i poszliśmy spać.

Przejdź do DZIEŃ 3

0 thoughts on “KUBA – DZIEŃ 2 – Hawana

  1. Kiedyś pewnie chciałbym odwiedzić Kubę. Ale domyślam się, że nie wszędzie jest tam kolorowo- tak jak w murach kompleksów hotelowych. Podobają mi się zdjęcia. Takie mocno realistyczne, oddające rzeczywistość. A przynajmniej tak mi się wydaję.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *